Sercowy problem Marcina – naszego małego parafianina


Marcin to wesoły i inteligentny 8-latek. Jest uczniem I klasy szkoły podstawowej i jak każdy chłopiec w jego wieku uwielbia do niej chodzić… choć niestety lepszym określeniem jest – czasem w niej bywa. Jak już jest w szkole, to nie może tak do końca się nią nacieszyć. Bo biegać mu nie wolno, o skakaniu nie ma mowy, w gimnastyce też nie uczestniczy. Ze smutkiem i rozgoryczeniem patrzy, jak jego rówieśnicy kopią piłkę i pokonują kolejne przeszkody w „małpim gaju”. A potem znowu choruje i musi siedzieć przez 2-3 tygodnie w domu.

Chłopiec ma wadę serca, która od wielu lat wymaga korekty – operacji na otwartym sercu. Mimo swojego wieku waży tylko 15 kg, ma całe sine usta i paznokcie, męczy się i dyszy po pokonaniu kilku kroków. W ten sposób jego serce daje znak, że dłużej już tego nie wytrzyma.

Marcin urodził się z wrodzoną wadą serca pod postacią Tetralogii Fallota z atrezją zastawki aorty płucnej i ubytkiem w przegrodzie międzykomorowej. W Centrum Zdrowia Dziecka miał wykonane dwa zespolenia systemowo-płucne, wszczepiany stent oraz plastykę balonową stentu. W grudniu 2013 r. kardiochirurdzy orzekli jednak, że nie są w stanie już nic więcej zrobić i zasugerowali szukanie pomocy w innych szpitalach.

Rodzice byli zdruzgotani takim stwierdzeniem lekarzy. Byli pewni, że po tylu latach odkładania, w swoim czasie, podejmą się oni korekcji wady serca ich syna. Po chwili załamania, zaczęli rozsyłać dokumenty Marcina po wszystkich ośrodkach w Polsce. Wszędzie jednak odmówiono im pomocy, również w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Problemem jest tu brak sali hybrydowej, a właściwie nie jej brak, a ciągle przedłużanie terminu jej otwarcia. Przy takiej wadzie serca, jaką ma Marcin, operacja musi się odbyć na sali hybrydowej, lekarze nie chcą ryzykować.

W trakcie poszukiwań rodzice dowiedzieli się o wybitnym polskim kardiochirurgu, który uratował już tysiące dzieci z wadą serca w Klinice Uniwersyteckiej w Münster. Niezwłocznie postanowili się z nim skonsultować. Gdy profesor zobaczył naszego syna, jak i jego dokumentację medyczną, to stwierdził, że zabiegi, które miał zrobione w CZD bardzo go osłabiają oraz że już dawno powinien mieć wykonaną korektę wady serca! – wspomina tata Marcina. W trakcie jednej operacji na otwartym sercu, w sali hybrydowej, profesor wykona kompleksową i ostateczną korektę wady serca Marcina. Termin zabiegu wyznaczył na II połowę 2014 r. Jej koszt to 37 500 EURO, czyli ok. 160 000 PLN.

Dziś życie Marcina daleko odbiega od obrazka wesoło biegającego po boisku 8-latka. Ciągle choroby, pobyty w szpitalu, brak ruchu, odmienny wygląd powodują, że uśmiech na jego twarzy coraz bardziej przygasa. Ta jedna operacja może to zmienić już na zawsze i pomóc mu odbudować wszystko to, co zabrała mu choroba.

Chcę pomóc Marcinowi >>>

Dodaj komentarz